Botwinka z jajkiem, bez jajka, z mlekiem kokosowym, ze śmietaną, z jogurtem, z zsiadłym mlekiem – to tylko parę wariacji na temat. Na moim stole już nawet królowała z pomidorami, z żurawiną czy czerwoną papryką. W tym sezonie króluje botwinka ze szparagami. Obliczyłam, że przygotowałam już 13 garnków w ostatnim czasie i prawie wszystkie sama zjadłam. Cały rok czekam na ten cudowny składnik przepełniony witaminami i minerałami. Zawiera dużo żelaza i ma właściwości krwiotwórcze. Wykazuje też silne właściwości odtruwające organizm. Ale najbardziej kocham ją za wspaniały smak – liście, bulwy i łodygi – każda jej część jest smaczna. Liście botwinki można jedynie zblanszować i podawać z czosnkiem – podobnie jak liście młodego szpinaku. Moja botwinka jest zawsze bardzo wytrawna, ale znam amatorów jej słodkich wersji, które skrajnie różnią się smakiem od moich kwaśnych zup. Mam nadzieję, że wersja ze szparagami będzie Wam smakowała.