Co najbardziej kocham w świętach? Zacznę od końca. W świętach lubię to, że telefon nie dzwoni. I to nie z powodu wyciszenia dzwonka - tylko wszyscy wstrzymują na chwilę ruch telefonii komórkowej. Dobrze wiemy, że granica tydzień - weekend została już dawno zatarta. Masz biznes - dzwoni się nawet w niedzielę. A w święta wszystkie ważne sprawy zawodowe nadal są ważne - ale nie są "komunikowane". Wyłączamy laptopy i komórki - nawet jeśli pozornie to w rzeczy samej telefon przez dwa dni przestaje dzwonić. Ta błoga cisza przerywana jest tylko świątecznymi życzeniami od bliskich i przyjaciół i filmikami z Instagrama. O tak - w święta podglądactwo idzie pełną parą.
W święta lubię też to, że gotuję dla bliskich. Na co dzień moja praca w dużej mierze opiera się na gotowaniu. Gotuję w telewizji, na warsztatach, na szkoleniach - uwielbiam to. Ale brakuje mi wówczas czasu na celebrowanie przygotowywania posiłków dla mojej rodziny. Oczywiście moje dzieci codziennie w domu mają talerz ciepłej zupy zrobionej przez mamę. Ale to gotowanie nazywam obowiązkowym - takim "must have". A w święta mogę rozwinąć wodze fantazji i gotować dla każdego coś innego wkładając w to całe moje serce.
W święta lubię oglądać telewizor. Dwa razy do roku siadam na chwilę na kanapie i oglądam te same filmy. To znaczy te, które lecą w telewizji, ale zazwyczaj są to te same tytuły. Doświadczam wówczas takiego niezwykłego zdarzenia jak leżenie pod kocem. Strasznie męczące zajęcie - zanim znajdę sobie odpowiednią pozycję to już wstaję. Ale umiem chwilę poleżeć i pooglądać szkiełko. Moje dzieci są najszczęśliwsze na świecie - mają ukochane bajki i mamę w tym samym momencie.
Ale najbardziej w święta lubię to, że moje księżniczki są ze mną przez cały czas. Widzę jak wstają i jak zasypiają. Słucham ich rozmów, śmiechów i widzę jak znowu są dużo starsze niż rok temu. Patrzę jak zmieniają im się smaki przy stole, jak wyrosły z piżamek, które zostały u babci z poprzednich świąt i jak bardzo próbują zwrócić na siebie moją uwagę. Patrzę na nie i wiem, że mogłabym to robić przez całą wieczność - są lepsze niż kino, teatr, koncerty. Śpiewają piosenki, bawią się zabawkami, udają, że są konikami. Lubię święta. Ale nie ze względu na całą ich otoczkę. Tylko dlatego, że ten świąteczny i niezwykły czas zabiera mnie na chwilę w zwykłe i codzienne życie. Gdzie ludzie skupiają na sobie uwagę, jedzą razem posiłki, śmieją się i płaczą, oglądają telewizję i chodzą na spacery. Nasze życie nie wygląda tak codziennie. Wybraliśmy inny tryb - świadomie. I może czasami wymyka się to spod kontroli bo w wyniku obowiązków zawodowych mało czasu spędzamy razem to podczas tych kilku dni świątecznych celebrujemy każdy moment, każdy kęs, dostrzegamy każdy uśmiech. Nasze małe stado ma bardzo silną więź - w naszym przypadku idealnie sprawdza się zasada "mniej znaczy więcej". Już nie mogę się doczekać świąt. To chyba dzisiaj mało popularne. A Wy lubicie święta?
Dzisiaj przepis na sałatkę z awokado i ciecierzycą - na Wielkanoc możecie dorzucić jajko.
Dodatkowo liście sałaty lodowej do podania
Życzę Pani cudownych Świąt ! 🙂 Takich właśnie, jakich Pani pragnie. Dziękuję za przepisy ! :* Z moim hashimoto daję radę walczyć tylko dzięki Pani propozycjom. Dziękuję za bezglutenowe cuda ! Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Przy Hashimoto przeciwskazane sa strączkowe, a więc polecana ciecierzyca, kukurydza. Chętnie poznam przepisy uwzględniające przeciwskazania przy chorobie H.
VSŁ