Zazwyczaj botwinkę gotujemy w postaci zupy - o takiej samej nazwie. W tym roku królowała na moim stole bardzo często: na słodko, na słono, z łososiem, z mlekiem kokosowym, z wiśniami, w postaci kremu i rzadkiej zupki. Dzisiaj chcę ją upiec w piekarniku i zjeść w postaci sałaty. Oczywiście przed zjedzeniem ściągnijcie z niej skórkę. Botwinka się już niestety kończy dlatego staram się codziennie wymyślić jakiś nowy przepis.