Strasznie chce mi się już świeżych warzyw. Kolory na talerzu sprawiają, że bardziej wyraziście widać barwy wokół siebie. Chyba jestem teraz w takim momencie - tego właśnie potrzebuję: kolorów, finezji, radości. Poza tym na świat przyjdzie nowy człowiek, który tkwiąc sobie bezpiecznie we mnie też zasługuje na dobre jakościowo pożywienie a nie chemię i konserwanty, które według mnie są przyczyną chorób cywilizacyjnych. Zawsze powtarzam, że "jesteś tym co jesz", a nas ewidentnie jest teraz dwoje więc odpowiedzialność wzrasta jak apetyt w miarę jedzenia. Dlatego kasza z warzywami to bezpieczny, mało alergizujący i bardzo wartościowy posiłek. Do tego kiełki, troszkę granata i kukurydzy w ramach terapii kolorami na zbolałą, zimową duszę. Jeśli to nie pomoże - zrobię lody w Thermomixie.