Mamy 3 odmiany szparagów: zielone, białe i purpurowe. Ja najbardziej lubię zielone, których nie trzeba obierać ze skórki dzięki czemu nie tracą wartości, które właśnie pod skórką się znajdują. Nie wymagają obróbki cieplnej, ale ja wolę je zawsze sparzyć lub krótko zblanszować. Wówczas są zarazem miękkie jak i chrupiące. Rosną tak, że ich końcówka wystaje ponad ziemię dzięki czemu łapią energię słoneczną i mają kolor zielony. Według mnie są bardziej wyraziste w smaku i mają więcej witamin i składaków mineralnych. Szparagi białe rosną całkowicie pod ziemią - nie dociera do nich słońce. Są delikatniejsze w smaku, twardsze i przez to trzeba obierać je ze skórki. Szparagów fioletowych nigdy nie jadłam. Są podobno ciężkie w uprawie i mogą rosnąć tylko o określonej porze roku.
Możesz dodać na wierzch jajko sadzone!!!