Najpierw do miski wrzuciłam składniki kruszonki. Rękoma łączyłam je tak, by sypkie składniki oblepiły masło. Jeśli masła będzie za mało, oczywiście można dodać więcej. Rodzynki i żurawinę zalałam dwoma łyżkami wody i dwoma łyżkami likieru pomarańczowego. Jeśli nie macie likieru wystarczy woda. Następnie obrałam i pokroiłam na ósemki jabłka i gruszki, po czym każdą ósemkę pokroiłam na drobniejsze kawałki (większa kostka). Wyciągnęłam również pestki ze śliwek i każdą podzieliłam na 4 części. Dużą blachę posmarowałam masłem i ułożyłam na niej wszystkie owoce. Tak na prawdę proporcje owoców są dowolne. Następnie odsączyłam żurawinę i rodzynki i posypałam nimi owoce. Potem posypałam cynamonem i skórką pomarańczową, świeżo startą. Pamiętajcie, by ją wcześniej sparzyć. Następna w kolejności jest kruszonka. Posypujemy nią owoce i wrzucamy do nagrzanego do 150 stopni piekarnika. Pieczemy ok 45 min. Jeśli kruszonka nie będzie zarumieniona, zwiększamy na kilka minut temperaturę do 180 stopni i zerkamy czy kruszonka ma już odpowiedni kolor. Deser podałam z musem truskawkowym.
Przepis jest urozmaiconą wersją pieczonych jabłek, która jest dostępna na blogu kulinarnym o nazwie Kwestia Smaku.