ikona-szukaj-duza
ikona-ulubione
ikona-szukaj-biala
ikona-ulubione-biala

Uczepiła się ziemniaków i nadziwić się nie może cenie i jakości granatów nieopodal domu...Zupom nie odpuszczam ani jednego dnia, ale mój organizm zawołał po coś lekkiego, zielonego, sałatowego. Miałam przyjemność dzisiaj spędzić kilka chwil z koleżanką, która właśnie przeżywa cudowną przygodę. A jak już kilkakrotnie wspominałam tu na blogu, że jestem fanką przygód chętnie słucham cudownych opowieści zazwyczaj z jedzeniem w tle. Dziś na stole pojawiła się sałata z pieczoną dynią, ziemniakami i soczystym granatem. Do tego czerwona kapusta duszona z jabłkami i komosa ryżowa z cukinią i czosnkiem. O komosie troszkę więcej w kolejnych wpisach.

(więcej…)

Dziś odwiedziłam włoski sklep na Sadybie. Zakupiłam parę smakołyków dla Ukochańca. Karczochy, oliwy - rarytasy! I to niesamowite jak na kilka minut, w deszczowej Warszawie, która się topi w dosłownym tego słowa znaczeniu, można się przenieść do włoskiej krainy, poczuć zapach Italii, przemykać obok półek niczym wąskich alejek na południu Europy. Dla siebie też coś znalazłam: czerwone pesto, bez oznaczeń, w niewielkim słoiku o krwisto czerwonej barwie i jak się okazało lekko pikantnym smaku. Od razu pobiegłam do domu, pomyślałam o gościach,, których spodziewałam się przyjąć po południu i wymyśliłam zupkę: krem z czerwonej soczewicy z suszonymi pomidorami i zakupionym, czerwonym smakołykiem. Zupa super szybka, bez specjalnych przemyśleń, po prostu ją ugotowałam.

(więcej…)

Kolejna odsłona spotkania z przyjaciółką. Pojechała, wróciła i przywiozła opowieści niczym z kosmosu. Przypomniała mi, że najlepsze, najokrutniejsze, najśmieszniejsze i najbardziej wzruszające historie filmowe powstają w oparciu o prawdziwe życie. Każde emocje są nam potrzebne: dzięki nim nasza wrażliwość wzrasta, czujemy, że doświadczamy życia i smakujemy jego soków nie tylko przy klawiaturze i myszce. Gorzej bywa z ich interpretacją: by nie pomylić tych dobrych ze złymi i odwrotnie. Ale najważniejsze jest to, by nie traktować życia zbyt poważnie, by nie obiecywać samemu sobie, że wszystko musi być na ZAWSZE lub nie zdarzy się NIGDY. Zazwyczaj tęsknimy za tym, czego aktualnie nie mamy. A gdy już to dostaniemy, marzymy o czymś innym, nie doceniając zdobyczy - przestajemy ją zwyczajnie zauważać. Apeluję o bezwzględną kontemplację chwili: TU I TERAZ. Na prawdę można żyć czasem rzeczywistym, a nie tylko gonić wiecznie przyszłość i leczyć obsesyjnie przeszłość. Musimy się nauczyć dostrzegać momenty, kiedy się dzieją...Obracać w żart trudne słowa, spróbować popatrzeć na własne życie oczami widza, który śledzi z zapartym tchem niezły film w kinie. Polubić głównego bohatera..polubić siebie i wcielać się w nowe, lepsze role -  inne role, by doświadczać, przeżywać, zdobywać. Ale nie kolejne dobra - tylko chwile i przygody! Bo pamiętajcie: "przygoda, każdej chwili szkoda"!

(więcej…)

Zapadł wyrok: zanim zrobimy testy alergiczne, jemy zaledwie kilka produktów. Mam na myśli moją córeczkę, z którą solidaryzuje się w bólu i jem dokładnie to samo co ona. Największym problemem jest drugie śniadanie w przedszkolu. Dzieci wówczas jedzą pyszne kanapeczki z serkiem lub wędlinami (których ja akurat nie polecam, ani nie lubię). Mamy przyzwolenie na pół kromki chleba bezglutenowego, by nie było jej przykro, że inne dzieci mają - a ona nie! No więc padło pytanie: co do kanapki? Pasta rybna odpada, paprykowa, z kurczaka, jajeczna także. Sery od dawna już są wykluczone, wędliny również, konfitury i dżemy...niestety nie!  Szczególnie te z drobnopestkowych owoców, reszta niestety nie jest po drodze jej kubkom smakowym. Surowych warzyw dodać również nie możemy. Zatem szukamy w głowie połączeń smakowych dla alergicznego niejadka. Nie jest łatwo. Wpadłam na pomysł pasty z ciecierzycy, a w zasadzie przerobiłam składnikowo pomysł, który podała mi koleżanka, nie posiadająca dziecka uczulonego na wszystko, lecz mocno dbająca o jakość pokarmów, które serwuje swojej córeczce. Ciecierzyca połączona z pieczoną cebulą. Dodam tylko te składniki, które mogę, ale Wy macie pełną dowolność. Możecie urozmaicić pastę o  suszone pomidory, prażony sezam czy słonecznik, miętę lub zieloną pietruszkę. Olej, który dodacie też może być dowolny. Ja dodałam ryżowy, gdyż jest bezpieczny dla uczuleniowca. Zaraz sprawdzimy czy mój entuzjazm jest współdzielony. Czy pasta zniknie w mig?

(więcej…)

Zainspirowana blogiem kulinarnym White Plate postawiłam dziś na słodkości. Mam na myśli cudowne, zdrowe, wykwintne w smaku i pozbawione chemii ciastka o magicznej nazwie "FLORENTYNKI". Często serwowałam je w ramach swoich słodkich przekąsek w firmie cateringowej Bita Sweet, której jestem założycielką. Najbardziej smakuje mi wersja orkiszowa czyli spód w całości oparty jest o mąkę wykonaną z tego ziarna. Latem przygotowałam mnóstwo słoików z różnymi smakami konfitur: malina z cynamonem, morela z wanilią, truskawka z rabarbarem, truskawka z pomarańczą etc. Jeśli nie macie w domu konfitur własnej roboty, sięgnijcie po te sprawdzone na półkach sklepowych - unikajcie jednak tych z dużą zawartością cukru. Florentynki są bardzo łatwe w przygotowaniu, zachęcam wszystkie mamy do wypieków, jeśli tylko ich pociechy nie są uczulone na poszczególne składniki.

(więcej…)

Gdy wszystko zawodzi, zupa pomoże. Nigdy mi się nie znudzą. Ciepła, gęsta, aromatyczna, nie zawierająca dużej ilości składników - to posiłek idealny dla kobiety w ciąży. Cały czas poszukuję nowych smaków i połączeń. Inspirują mnie nowe miejsca, niestety rzadziej ludzie. Nigdy nie kopiuję innych odkrywców w kuchni. Ja po prostu to lubię - posiedzieć chwilkę w kuchni, popatrzeć na zawartość lodówki, posłuchać organizmu na co ma ochotę, wziąć pod uwagę sezon i rozpocząć zabawę w poszukiwanie nowych smaków. Dlatego tak uwielbiam podróże. Nowe miejsce to nowy smak - w ten sposób wytyczam moje kulinarne i smakowe azymuty. Dzisiaj paprykowa z ciecierzycą. Piękna, czerwona i mięsista w sklepie zawołała mnie ze straganu. Do tego ugotowana ciecierzyca na potrzeby bloga i już kubki smakowe szukają możliwości połączeń na dzisiejszy dzień. Wygląda obłędnie. Ma czerwoną, jedwabistą konsystencję i ciecierzycowy powiew orientu

(więcej…)

Wczoraj zamieściłam post na temat kaszy jaglanej. By pokazać Wam, że zabawa z kaszą może być na prawdę szybka, podsyłam przepis, który dzisiaj zrobiłam w kilka minut. I tym razem mogę zjeść jeden z nielicznych, wspólnych posiłków z moją córką, która ma alergię pokarmową chyba na wszystko. Nie wiem czy w swoim systemie wartości i formie spędzania czasu z rodziną ważne miejsce zajmują dla Was wspólne posiłki, ale dla mnie obiad z córeczką to świętość. Żyjemy w takim pędzie życia i borykamy się z mnóstwem problemów, że taka chwila przy stole z najbliższą mi osobą ładuje moją życiową baterię, rekompensuje brak czasu na życie. A możliwość posiadania z Nią "tego samego" na talerzu przyciąga chwilowe poczucie normalności i nadziei, że kiedyś każde spotkanie przy wspólnym stole tak właśnie będzie wyglądało. W zasadzie każde warzywa, które macie w domu mogą być składnikiem takiego dania z kaszy jaglanej. Nawet kaszę wymieniać można dowolnie: na komosę ryżową, jęczmienną lub pęczak. No i mamy upragnione kolory...

(więcej…)

DLACZEGO WARTO SIĘGAĆ PO KASZĘ JAGLANĄ?

Kasza jaglana (proso) to absolutne, żywieniowe dobrodziejstwo. Przede wszystkim nie uczula, dzięki czemu wszystkie osoby borykające się z problemem alergii pokarmowej mogą sięgać po nią każdego dnia zarówno w wersji na słono jak i na słodko. Kasza jaglana nie zawiera glutenu i ma bardzo wysoką wartość energetyczną. Jest zasadotwórcza, co oznacza, że wspomaga trawienie i wyrównuje nadmiar kwasu. A to bardzo ważne w dzisiejszych czasach, gdyż większość z nas ma silnie zakwaszone organizmy z powodu nadużywania pokarmów o tej naturze oraz wszelkiego rodzaju używek. Kasza jaglana ma ocieplające właściwości, nie wychładza organizmu od wewnątrz i w związku z tym jest polecana wszystkim osobom, które marzną zimą. Ponadto skutecznie usuwa śluz z naszego organizmu, o czym powinny pamiętać wszystkie mamy, które włączając kasza jaglaną do diety swoich pociech podczas infekcji, skutecznie pozbywać się będą mokrego kaszlu i kataru. Przypominam, że dokładnie odwrotnym w skutkach zabiegiem żywieniowym jest podawanie dzieciom nabiału (głównie serów i jogurtów). Podając kaszę jaglaną skutecznie wzmacniamy i pobudzamy osłabiony i wychłodzony organizm - ma bardzo silne właściwości odżywcze.

(więcej…)

Strasznie chce mi się już świeżych warzyw. Kolory na talerzu sprawiają, że bardziej wyraziście widać barwy wokół siebie. Chyba jestem teraz w takim momencie - tego właśnie potrzebuję: kolorów, finezji, radości. Poza tym na świat przyjdzie nowy człowiek, który tkwiąc sobie bezpiecznie we mnie też zasługuje na dobre jakościowo pożywienie a nie chemię i konserwanty, które według mnie są przyczyną chorób cywilizacyjnych. Zawsze powtarzam, że "jesteś tym co jesz", a nas ewidentnie jest teraz dwoje więc odpowiedzialność wzrasta jak apetyt w miarę jedzenia. Dlatego kasza z warzywami to bezpieczny, mało alergizujący i bardzo wartościowy posiłek. Do tego kiełki, troszkę granata i kukurydzy w ramach terapii kolorami na zbolałą, zimową duszę. Jeśli to nie pomoże -  zrobię lody w Thermomixie.

(więcej…)

Zainspirowana narastającym problemem atopii u mojego dziecka oraz pytaniami mam o podobnych problemach postanowiłam zacząć opisywać moje kulinarne poczynania w zakresie gotowania dla dzieci z alergią. Są jedną z najbardziej wymagających grup odbiorców w kuchni. A w moim domu walkę z tym tematem toczę każdego dnia, gdyż mam Niejadka, który posiada złotą listę produktów zakazanych. To prawdziwa sztuka przyrządzić posiłek, który będzie zdrowy i smaczny mając na uwadze niewielki wachlarz wyboru składników.

(więcej…)
Użytkowniku, na stronie mamalyga.org wykorzystujemy pliki cookies. Korzystanie ze strony mamalyga.org bez zmiany ustawień plików cookies oznacza, że będą one zapisywane na Twoim urządzeniu. Zmiany w plikach cookies mogą zostać wprowadzone w przeglądarce internetowej, z której korzystasz. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce Prywatności.
usercartcrossmenuchevron-down