Wiele osób mi zadaje pytanie czy są zdrowe - czy jednak trujące? Trudno jest mi jednoznacznie odpowiedzieć. Wiem, że nasze organizmy są wygłodniałe świeżych warzyw po zimie i chętnie przyjmą porcję witamin. W szklarni dużo prościej jest im wyrosnąć niż na polu i nie muszą się borykać z taką ilością szkodników. Jednak do ich nawożenia używa się nawozów sztucznych i związków azotu. Nie powiem Wam, która opcja przeważa. Trudno jest mi się wypowiadać na ten temat - gdyż zwyczajnie się na nim nie znam. Ale jedno jest pewne - jak tylko się pojawiają to sama biegnę wygłodniała na targowisko, by zjeść świeży szczypiorek czy koperek. Mój organizm tego potrzebuje. Staram się kupować je w sprawdzonych miejscach i ufać ludziom, którzy mi te nowalijki sprzedają. Bo od dziecka wierzyłam, że nowalijki mają moc!
Świetny przepis, dzięki!
Super! Uwielbiam takie intensywne, ale naturalne kolory na talerzu.