Żurek to zupa, która znalazła miejsce w moim jadłospisie stosunkowo niedawno. Moja ulubiona wersja jest bezmięsna i z dodatkiem Wasabi. Wymyśliłam ten przepis dwa lata temu i taki żurek ląduje na moim stole przynajmniej dwa razy w miesiącu. Ale pojawiły się zarzuty ze strony domowników, że ten żurek troszkę oszukany. Dlatego wychodząc naprzeciw wszystkich, których kocham opracowałam nową wersję żurku z jajkami przepiórczymi i kiełkami koniczyny.
Idealny żurek ma szansę powstać jeśli mamy dostęp lub sami sobie zrobimy zakwas. W XXI wieku można w sklepach z ekologiczną żywnością dostać nawet zakwas bezglutenowy: ryżowy lub gryczany. Świetna sprawa. Ja dzisiaj użyłam klasycznego zakwasu - takiego, który znajdziecie w każdym sklepie. Jeśli nie znajdziecie kiełków koniczyny możecie użyć kiełków z pora lub rzodkiewki. I oczywiście możecie Wasz żurek podać w tradycyjnych talerzach - ja do zdjęcia użyłam chleba, gdyż wygląda niezwykle efektownie. Kiedyś na święta tak podałam żurek i dziewczynki padły z zachwytu. Udało mi się znaleźć małe bochenki, gdyż ważne dla mnie było, by zjeść całe pieczywo - a nie wyrzucać. W tym wypadku zjeść nie tylko całą zupę, ale również talerz 🙂 Możecie również poszukać większych bułek razowych - też będzie się pięknie prezentować na wielkanocnym stole. Żurek to zupa staropolska ze swoimi tradycjami. Mam nadzieję, że zasmakuje Wam moja wersja z lekkim twistem nowoczesności.