Oglądamy książkę codziennie przed zaśnięciem szukając co raz to nowych szczegółów, które przykuwają naszą uwagę. W krainie brokułów rządzi "brokułowa szkoła" i śpiąca sowa, której imię w naszym domu brzmi SOWALICJA. Wśród ziemniaczanej ekipy najbardziej lubimy matronę w wannie z przyklejonymi ogórkami do powiek i szaloną kaczką buszującą wśród bąbelkowej piany. W "Owocowie" jabłuszkowy balon uganiający się za truskawkowymi aniołkami to hit przed zaśnięciem. Helikopter z arbuzowymi pilotami też wysoko się wznosi nie tylko w powietrze na naszej skali.Pietruszkowy plac budowy zachwyca ukrytym za krzakiem "toi - toiem". Bułkowo to miasto wspaniałe - zakochana para młodych uciekająca przed szarą rzeczywistością zostawia ślady swego zakochania, gdyż wdepnęła w niezłą.... mąkę. Można w nim też dostrzec uroki bagietkowego macierzyństwa, kajzerkowego złodzieja, a nawet kino ze słynnym filmem "Brzdąc", gdzie w roli głównej świetny Charlie Bułka. W Mlecznej Bajce natomiast zakochane mleka schowane wśród szuwarów przykuwają oko nie mniej niż wielki serowy wiatrak z dziurami niewiadomego pochodzenia. Na koniec torpeda. Emocjonalna rzecz jasna - dla moich córek. Oka z rosołu sprzątają pokład i walczą z wrogiem tocząc niezłe armaty z kulami z ziela angielskiego.
Książka wspaniale zilustrowana powoduje mój zachwyt. To fajny pomysł, fajna realizacja a dla nas świetna zabawa. Nie wymuszona. Tylko prawdziwa.