STRĄCZKOWE MOGĄ PRZYSPORZYĆ PROBLEMÓW JEŚLI NIE WIESZ JAK SIĘ Z NIMI OBCHODZIĆ!
Rośliny strączkowe są doskonałą alternatywą dla osób, które chcą zastąpić białko zwierzęce białkiem roślinnym. Niestety wiele osób cierpi z powodu gazów czy wzdęć po ich spożyciu.
Problemem może być niewłaściwe ich połączenie z innymi pokarmami w danym posiłku lub niewłaściwy sposób przyrządzenia. Strączkowe mają właściwości moczopędne i osuszające. To bardzo istotna wiadomość dla naszych szerokości geograficznych. W czasie jesienno – zimowym wielu z nas cierpi na wszelkiego rodzaju infekcje: katar, kaszel etc. By zrównoważyć wówczas nadmiar śluzu w organizmie powinniśmy spożywać pokarmy wysuszające. Co oznacza, że rośliny strączkowe powinny na stałe wejść do naszych jadłospisów nie tylko ze względu na wysoką zawartość białka, ale również energię tego pożywienia. Nie są jednak polecane osobom szczupłym i "zasuszonym". By zneutralizować to działanie osuszające należy połączyć je z potrawami oleistymi. Dobrym przykładem jest hummus – pasta z cieciorki, która zawiera w sobie Tahinę – pastę z oleistych ziaren sezamu. Ponadto strączkowe są bardzo korzystne dla naszych nerek.
Za wytwarzanie gazów po zjedzeniu strączkowych odpowiedzialne są trisacharydy. Zdrowy organizm powinien posiadać enzymy, które rozbiją je na cukry proste. By wyeliminować problemy związane z niepożądanymi odczuciami po ich spożyciu trzeba pilnować kilku zasad.
Wybierz odpowiednią roślinę dla siebie. Jeśli masz osłabiony organizm lub jego funkcje trawienne wybieraj te najlepiej strawne. Podaję strawność w kolejności od najłatwiejszej do najtrudniejszej:
Dokładnie przeżuwaj i zestawiaj z warzywami zielonymi oraz warzywami, które nie zawierają skrobi. Łączenie ich z ziarnami zbóż czy owocami gotowanymi to wyższa szkoła jazdy i dla osób, które mają problemy z trawieniem. Należy więc wtedy unikać tych połączeń
Przyprawiaj strączkowe solą morską lub sosem sojowym. Dodanie soli na początku spowoduje, że skórka będzie twarda i nie ugotuje się nam dobrze. Solimy więc NA KOŃCU! Sól wzmaga trawienie produktów o wysokiej zawartości białka.
Gotuj strączkowe z nasionami kopru włoskiego i kminku – unikniesz dzięki temu gazów.
Mocz strączkowe przez 12 godzin i nigdy nie gotuj ich w tej samej wodzie, w której się moczyły. W międzyczasie można wymienić wodę. Podczas namaczania skórka robi się miękka i rozpoczyna się proces kiełkowania. Im dłużej namaczasz, tym krócej się strączkowe gotują i są łatwiej strawne (trijsacharydy rozpuszczają się wodzie)
Dla poprawy smaku i trawienia możesz dodać wodorosty do gotowania KOMBU lub KELP (proporcja 1 część wodorostów na 6 części strączkowych)
Pod koniec gotowania strączkowych dodaj odrobinę octu jabłkowego, ryżowego lub winnego jeśli poprzednie zabiegi nie spowodowały ustania nieprzyjemnych gazów czy wzdęć. Można też ugotowaną fasolę zamarynować w roztworze 2/3 octu i 1/3 oliwy z oliwek. Ocet powoduje zmiękczenie i rozbicie łańcuchów białkowych. Ułatwia to ich strawienie.
Zaprzyjaźnij się z kiełkowaniem: o co w tm chodzi? Jak już wspominałam proces ten powoduje rozłożenie białka na aminokwasy a skrobi i trisacharydów na cukry proste. Czyli im dłużej strączek nam kiełkuje, tym bardziej jest strawny, ma więcej enzymów i witamin. Najłatwiej kiełkuje soczewica, adzuki i fasola mung. Należy jednak pamiętać, że kiełki mają energię ochładzającą. Należy ostrażnie się z nimi obchodzić ostrożnie w okresie jesienno – zimowym.
Strączkowe bardzo lubią przyprawy ziołowe. Co najlepiej i z czym łączyć?
Namocz wodorosty i strączki. Następnie włóż wodorosty na dno garnka, dodaj strączki i zalej zimną wodą. Doprowadź do wrzenia. Zmniejsz źródło ciepła i gotuj pod przykryciem, na wolnym ogniu aż będą gotowe. Pod koniec należy posolić i doprawić i gotować jeszcze kolejne 15 minut. Możesz wówczas zdjąć przykrywkę jeśli nie zależy Ci na wodzie, w której się gotowały.
Nigdy nie wylewaj wywaru z fasoli adzuki. Ma doskonałe właściwości, ale o tym już w następnym poście!