Zawsze byłam zdania, że człowiek powinien jeść zgodnie z porami roku. Czyli co ziemia polska daje w danym czasie, to ląduje na talerzu. Oznacza to, że jesień nie jest dobrym czasem dla cytrusów czy awokado. Zupa jesienna to tylko przykład jak dzieci powinny się odżywiać o tej porze rokuOstatnio odwiedziłam wykład w Tao Zdrowia, który poprowadziła pewna na pierwszy rzut oka ciekawa osoba, jednak ostatecznie okazała się być mało odpowiedzialna i nie zamierzam kontynuować tej znajomości. Ale... Temat dotyczył odżywiania dzieci i wzmacniania ich odporności dietą. Zatem wykorzystując pozyskaną wiedzę chcę wzmocnić zarówno funkcje trawienne jak i odporność u mojego małego "atopowca", który już zaczyna mi fisiować ze skórą. Niestety jesień i zima dla osób podatnych na tą chorobę to trudny czas. Zagrzewam się zatem do walki, walki z samą sobą. Wyjaśnię: im lepiej ja jako matka będę sobie z tym radzić, tym łatwiej mojej córeczce będzie przejść ten najgorszy okres. Nasza głowa jest zarówno naszym przyjacielem jak i wrogiem w walce z chorobami. Ale odbiegam od tematu: dziś zupa jesienna ze słonecznikiem!
Jedną z zalet mieszkania w stolicy jest dostępność przeróżnych składników, które ułatwiają i urozmaicają kreatywność w kuchni. Krem z groszku zawsze kojarzył mi się z mdłą zupą, do której trzeba dodać śmietanę lub ser feta. Czyli nabiał, którego ja w kuchni omijam szerokim łukiem szczególnie o tej porze roku. Wczoraj koleżanka z sąsiedztwa odwiedziła malutki sklepik Little India prowadzony przez rodowitych Hindusów. Mieści się on przy ulicy Domaniewskiej w Warszawie. Zakupiła dla mnie pęczek fantastycznej mięty, która zmieniła oblicze kremu z groszku. Pyszna, lekka i pożywna, o nieprzyzwoicie zielonym kolorze. Smacznego!!!!
Ryba po grecku. Jestem fanką. Ale zawsze w restauracjach podawana jest z dużą ilością tłuszczu. Ponadto nie lubię, gdy ryba po grecku serwowana jest w panierce. Tym bardziej mój maluch, który nie może spożywać glutenu. Teraz mam mocne postanowienie gotowania JEDNEGO posiłku, a nie 4 - dla każdego członka rodziny osobno więc szukam dań, które nie zawierają glutenu, nabiału, dają siłę, nie zawierają mięsa, może ich spróbować mały bobas, nie są bardzo kaloryczne, facet też zje ze smakiem. UWAGA, NIE MA ZBYT WIELU TAKICH DAŃ NA TYM NASZYM, POLSKIM ŚWIECIE O TEJ PORZE ROKU! Dużym wsparciem jest dla mnie Thermomix - inspiracją do powstania tego przepisu była jedna z książek dołączona do zestawu 🙂