Ta zupa jest dla Ani - uroczej blondynki, która parę chwil temu utraciła stan wolny na poczet niedoścignionego szczęścia, które daje Jej niejaki Roman. Mężczyzna ten niepozornie wkradł się w jej świat i tym samym ustanowił go również swoim. Zaciągnął Ją do ołtarza w wielkim stylu - Ona skorzystała z okazji, by zrobić się na bóstwo. I tak zamieszkują swoje wyspy szczęśliwe, codziennie odkrywając siebie nawzajem. Patrząc na nich wydaje mi się, że sielanka może potrwać długo. On kupił Jej nowy samochód, więc Ona z należytym namaszczeniem gotuje mu teraz obiady. Choć podobno sztuka kulinarna nie jest mu obca i na pierwszy rzut oka wygląda jak blond włochaty agent do kulinarnych zadań specjalnych. Taki mały, ambitny prymus co chce wszystko zrobić najlepiej i najlepiej sam. Brawo Aniu - tacy faceci doskonale sprawdzają się w codziennym życiu. Daj się zapłodnić - to nie pożałujesz. I mówi Ci to wielka, "przytyta" koleżanka ze studiów w drugim trymestrze, drugiej ciąży. Aniu na Twoje specjalne życzenie dziś zupa cebulowa...bez grzanki bo to blog, który nie lubi glutenu i tuczących potraw. Ale uwierz mi, że nikt nie będzie Cię podglądał z Romanem jak w romantycznej atmosferze będziecie się wymieniać gryzeczkami cieplutkiej grzanki. Ta zupa ostro rozgrzewa więc zaraz po jej zjedzeniu idźcie i czyńcie swoją małżeńską powinność.
(więcej…)