Jak robi się zimno na dworze to sałatka na głód mój nie pomoże!
Wówczas ziemniaki mnie wołają. Uwielbiam zupy ,więc zachciałam jakoś połączyć te dwa elementy układanki w jedną całość, uciekając od tradycyjnej "jarzynówki". Zupa, ziemniak...czegoś brakuje.Pora i łososia, ale o tym przekonałam się dużo później - w trakcie przyrządzania zupy "widmo". Totalna improwizacja dla mnie okazała się być znanym połączeniem w tradycyjnej kuchni staropolskiej. No cóż wszystkie przepisy z tej dziedziny kulinarnej są dla mnie lądem nieznanym. Szybciej połączę składniki w całość w nieznanych mi dotychczas potrawach kuchni tajskiej niż naszej, rodzimej polskiej. Zupa ziemniaczana z porem i łososiem wyszła bardzo interesująco. Była absolutnie sycąca, smaczna i dała mi poczucie nowego, smakowego odkrycia . Czyli wszystkie mikro marzenia pełnej satysfakcji w kuchni zostały dziś spełnione.
Marchewka z Olszanki! To jest to!
Zajęta przygotowaniem warsztatów z kuchni tajskiej, zapomniałam o cudownej przesyłce z niejakiej Olszanki czyli małej miejscowości na terenach Śląska Opolskiego. Prawdziwa, czyli brzydka i brudna marchewka cierpliwie czekała na swoją kolej. O tej porze roku i w naszym kraju raczej nie jadam pomarańczy, ale jak przystało na prawdziwą babę w ciąży dziwne rzeczy znajdują się na moim kuchennym blacie. Pomyślałam, że połączenie marchewki i pomarańczy może być interesujące. Kolorem się już dobrały więc trzeba jedynie im dobrać jakiś pomost smakowy. Imbir, śmietanka....Dobrze by się sprawdził również akcent pomidorowy zamiast śmietany. To fajna zabawa, łączyć ze sobą dobrze znane smaki, z których w efekcie końcowym wychodzi zupełna nowość. A gdy zupę można skonsumować w towarzystwie przyjaciół, których się straci z oczu na jakiś czas to w mglisty, niedzielny dzień można na prawdę poczuć, że ŻYCIE MA SENS.
Tajemnicza ciecierzyca...
Strączek, który w Polsce jest niedoceniany za swoje walory zarówno smakowe jak i odżywcze. Odkryłam go na dobre 2 lata temu, gdy trafiłam do pewnej kliniki w Warszawie na testy, które miały wskazać nietolerancje pokarmowe na produkty spożywcze, których używałam dotychczas podczas przyrządzania posiłków w domu. Ciecierzyca jest bardzo wdzięcznym warzywem, ma dużo białka roślinnego i jest doskonałym substytutem mięsa w diecie. W większości przypadków nie uczula więc można z nią obcować do woli, w granicach oczywiście zdrowego rozsądku (jak z wszystkim w naszym życiu). Dzisiaj wersja "na rzadko" z indyjską nutką curry. Jest bardzo szybka i nie zawiera dodatkowego tłuszczu. Można zrezygnować z pieprzu czarnego i cukru, wóczas będzie to idealne danie dla osób, które chcą zrzucić wagę. Zazwyczaj występuje u mnie w postaci zupy - kremu z mlekiem kokosowym i chilli. I na to przyjdzie czas na tym blogu. Więcej o ciecierzycy dowiecie się tutaj